Hit Ligi Mistrzów, który miał być rozegrany w Arenie Gliwice pomiędzy mistrzem Polski a mistrzem Rosji ostatecznie rozegrany zostanie w Kędzierzynie-Koźlu i to bez udziału kibiców - to skutek decyzji wojewodów: śląskiego i opolskiego o odwołaniu imprez masowych w związku z zagrożeniem epidemii korona wirusem.

W pierwszym meczu zwycięstwo odnieśli zawodnicy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, którzy pokonali w dalekim Kamerowie zespół Kuzbassu 2:3 i teraz do wygranej potrzebują zwycięstwa 3:0 lub 3:1. W przypadku porażki 3:2 rozegrany zostanie "złoty" set.

- Powinniśmy być z tego dumni, że mimo trudności, których było na pewno sporo, zwłaszcza w trzecim secie, kiedy zbili nas zagrywką, potrafiliśmy wyjść po przerwie i zachować się jak bokser w ringu. Wyszliśmy na kolejne starcie i znowu walczyliśmy tak jakby mecz zaczął się na nowo. Taki wynik bralibyśmy w ciemno - mówił po tym meczu Kamil Semeniuk, bohater pierwszego spotkania.

Mimo zwycięstwa na boisku przeciwnika mecz rewanżowy nie będzie wcale łatwiejszy, zwłaszcza że kędzierzynianie nie będą mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców: - W składzie Rosjan nie pojawił się grający z numerem pierwszym Podlesnych. Oczywiście nam to trochę pomogło, bo to bardzo ważny zawodnik dla Kuzbassu. Zobaczymy, czy pojawi się w składzie w meczu rewanżowym. Niemniej jednak, z nim czy bez, Kuzbass Kemerowo to nadal mocny zespół, mający w swoim składzie zawodników, którzy wiedzą jak wygrywać, w końcu pokonali w walce o mistrzostwo Zenit Kazań, są więc niebezpieczni - mówi przed rewanżem Nikola Grbić.

Życzymy chłopakom, aby mimo przeciwności jutro mogli świętować wymarzony awans do półfinałów Ligi Mistrzów CEV.

Początek meczu 11.03.2020 r o godzinie 18.00

Autor: Janusz Żuk