Sezon 2019/2020
Liga Mistrzów
Półfinał
Zenit Kazań vs.ZAKSA Kędzierzyn
ZAKSA walczy o finał LM
Po zdobyciu Pucharu Polski Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle nie miała ani chwili odpoczynku, bo już w dzisiaj nasz zespół udał się do Kazania ma pierwszy półfinałowy mecz w ramach Ligi Mistrzów z rosyjskim multimedialistą ostatnich lat, zespołem Zenitu Kazań.
Według fachowców Zenit Kazań jest faworytem tego dwumeczu, ale wielu z nich przyznaje poważne szanse naszym siatkarzom, o których mówią:
- Grają zarówno technicznie, jak i siłowo. Dobrze prezentuje się formacja blok-obrona, znacznie poprawili się na zagrywce. Potrafią zaserwować nie tylko mocno, ale również po kierunkach. Celują w słabe punkty rywala, Jeżeli ZAKSY nie naruszy się zagrywką, to ciężko z nią wygrać. Tak uważa m. innymi Ryszard Bosek.
Również zawodnicy mistrza Polski uważają, że stać ich na awans do ścisłego finału. Kapitan niebiesko-biało-czerwonych, który w czwartek zmierzy się ze swoim kolegą z reprezentacji Earvinem N'gapetem, tak mówi o tym meczu: Myślę, że na papierze faworytem jest Zenit, ale my pokazaliśmy już, że możemy rywalizować z najlepszymi drużynami europejskimi jak równy z równym. Musimy podejść do tego starcia bez kompleksów i powiedzieć sobie, że możemy sprawić problemy zespołom, które na papierze są faworytami tej edycji Ligi Mistrzów. Na początku sezonu wszyscy stawiali właśnie Lube, Sir Safety Perugia oraz Zenita w roli faworytów do ostatecznego triumfu.
Podobnego zdania jest szkoleniowiec ZAKSY Nikola Grbić, który zna Zenit z pozycji zawodnika: - Ja występowałem w Zenicie i wiem, jak wielką wagę przykładają do Ligi Mistrzów. Zagrają w półfinale najlepszą siatkówkę w sezonie. Musimy się przygotować na dwa bardzo ciężkie mecze. My musimy zagrać dobrą siatkówkę. To musieliśmy zrobić też w konfrontacji przeciwko Lube. Nie patrzę na przeciwka pod tym względem, że porównuję czy Ben Toniutti jest lepszy od Butki, Śliwka od N'Gapetha, a Semeniuk od Bednorza. My jesteśmy drużyną i musimy się zachowywać jak zespół.
Prezes ZAKSY Sebastian Świderski, niegdyś znakomity przyjmujący, który w 2003 roku wraz z Mostostalem zdobywał jedyny w historii klubu, brązowy medal Ligi Mistrzów w Mediolanie, wierzy, że zespół stać na wyrównaną walkę i zwycięstwo. - Moim zdaniem musimy grać swoje. Musimy być w 100 proc. zaangażowani. Jestem spokojni, że tak będzie. Nasi zawodnicy zdają sobie sprawę, w jakim momencie są i o co walczą - zapowiada, doceniając jednocześnie klasę rywala: - Na pewno jest to ekipa, która była budowana, aby wygrać Ligę Mistrzów. Wspominając o doświadczeniu trzeba przypomnieć, że Zenit kilka razy wygrał już te rozgrywki (ostatnia raz w 2018 r.). Jednak liczę, że my nie przegramy tego meczu w szatni".
Autor: Janusz Żuk
|