W środę 17 stycznia o godzinie 20.30 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozegra ostatnie spotkanie grupowe Ligi Mistrzów, którego stawką będzie awans do dalszych rozgrywek z drugiego miejsca.

Aktualnie zwycięzcy trzech ostatnich finałów Ligi Mistrzów zajmują trzecie miejsce w grupie A tuż za Olympiakosem Pireus, który tydzień temu pokonał u siebie nasz zespół 3:0 i zrównał się z nami punktami . Jeśli Grecy wygrają dziś z pewnym awansu Ziraatem Bank Ankara, to oni wywalczą awans z drugiego miejsca.

W podobnej sytuacji jest nasz rywal, zespół mistrza Belgii, który w przypadku porażki Greków i wygranej nad ZAKSĄ, również może jeszcze zająć drugą lokatę, bo ma jeden punkt mniej.

Gra toczy się więc o "pełną pulę", o to, kto zagra w barażach o prawo walki w ćwierćfinałach.

- Dopóki piłka w grze, będziemy starali się wygrać to spotkanie. Osobiście uważam, że jesteśmy zespołem lepszym. Gdzieś nasza gra i pewność siebie się zagubiły, ale wystarczy dodać pewność na boisku, trochę sportowej złości oraz motywacji i jestem przekonany, że będziemy w stanie pokonać Knack Roeselare. Będziemy walczyli i gryźli parkiet, bo po to jest szansa, którą trzeba podnieść z ziemi - mówi przed meczem Bartłomiej Kluth, atakujący ZAKSY.

Autor: Janusz Żuk
Wypowiedź: zaksa.pl