Sezon 2017/2018
Finał
I mecz
Skra Bełchatów vs. ZAKSA Kędzierzyn
Dobrze rozpocząć finały
Walka o mistrzostwo Polski wkroczyła w decydującą fazę, a na polu bitwy o ten prestiżowy tytuł pozostały już tylko swa zespoły. Podobnie, jak w ubiegłym roku po wygraniu znacznie bardziej emocjonujących półfinałów niż to miało miejsce rok wcześniej, w bezpośredniej walce o złoto zmierzą się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Skra Bełchatów, czyli pierwszy i drugi zespół po rundzie zasadniczej. Pierwsze spotkanie rozegrane zostanie już w środę o godzinie 20.30 w Bełchatowie, a kolejne już w Kędzierzynie w sobotę, również o 20.30.
Oba zespoły w półfinałach rozegrały dwa trudne mecze wygrane dopiero w tie-braekach. Skra pokonała Trefla Gdańsk, natomiast ZAKSA okazała się lepsza od AZS-u Olsztyn. Obaj finaliści chwalili swoich rywali, którzy tylko o włos okazali się słabsi od aktualnych finalistów.
- Siatkarze z Olsztyna i Gdańska grali z mniejszą presją, bo nic nie musieli. Dla nich awans do półfinału był wielkim sukcesem. Wiadomo, że każdy z tych zespołów chce medalu, ale to na nas ciążyła ta presja i to my mieliśmy za zadanie wygrać. Może dlatego było tak ciężko, tak ciężko nam się grało i cały czas myśleliśmy, by nie popełniać błędów. Teraz jesteśmy w finale, ten nasz cel minimum jest zrealizowany, więc myślę, że będzie już łatwiej - mówił po drugim meczu półfinałowym Mateusz Bieniek.
- Ja jestem wykończony psychicznie pierwszy raz w mojej karierze były takie nerwy, ale cieszę się, że mam to już za sobą i mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Ogromnie, ogromnie się cieszę, że zagraliśmy całym zespołem i to widowisko mogło się podobać - dodawał przyjmujący Skry Bartosz Bednorz.
W zespole mistrza Polski najlepszym zawodnikiem na boisku w obu spotkaniach był Maurice Torres, który w pierwszym meczu zdobył 22 punkty, a w drugim aż 29. W zespole Skry znakomicie grał Mariusz Wlazły. Kapitan naszych rywali zdobył w obu meczach po 26 punktów. Wiele zdobyczy przynosiła też gra przez środek (Lisinac, Kłos, Wiśniewski, Bieniek). Słabiej na tle swoich kolegów wypadali w obu zespołach natomiast przyjmujący.
W sezonie zasadniczym w rywalizacji obu zespołów padł remis. ZAKSA wygrała u siebie spotkanie 15. kolejki 3:1 i przegrała 0:3 mecz kończący rundę zasadniczą, kiedy już wszystko było rozstrzygnięte. Wcześniej 23.09.2017 roku przegrała 1:3 mecz o Superpuchar.
Teraz dla obu zespołów walka rozpoczyna się od nowa i wcześniejsze wyniki nie mają już znaczenia. Oba zespoły są zmotywowane i przygotowane do walki, co pokazały w półfinałach.
- Mamy do wyrównania rachunki z poprzedniego sezonu. Cała liga nastawiała się na ZAKSĘ. Nie mają łatwiej sytuacji, bo myślą pewnie też o Final Four - mówi środkowy Skry Belchatów Karol Kłos. - To będzie ostatnie spotkanie w hali Energia. Wierzę, że będzie tak samo, jak w meczu z Treflem Gdańsk, czyli bardzo dużo kibiców i fantastyczna atmosfera. Mam tylko nadzieję, że staniemy na wysokości zadania i nie będzie tak, jak w roku ubiegłym. Po ostatnim sezonie jest pewien niedosyt, wygrali zbyt łatwo. Mam nadzieję, że w tym roku postawimy trudniejsze warunki.
- Wiemy, że Skra jest bardzo mocną drużyną. Gramy praktycznie każdy finał przeciwko zespołowi z Bełchatowa, który był naszym przeciwnikiem m.in. w walce o Superpuchar czy o Mistrzostwo Polski. Mieliśmy okazję zmierzyć się z nimi wiele razy, więc znamy się bardzo dobrze. To finał, jego wynik jest sprawą otwartą. Musimy zaprezentować się jak najlepiej, żeby odnieść zwycięstwo. Pracowaliśmy ciężko cały sezon. Musimy znaleźć chwilę czasu na odpoczynek, chociaż nie będziemy mieli go zbyt dużo. Od poniedziałku zaczniemy przygotowania do spotkania ze Skrą Bełchatów - ocenia kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i kreator gry kędzierzynian Benjamin Toniutti.
ZAKSA Kędzierzyn - Koźle przystępuje do tego meczu jako obrońca tytułu i pragnie zdobyć ósme mistrzostwo Polski trzeci raz pod rząd.Skra Bełchatów, która od 2005 roku przez siedem kolejnych sezonów dominowała w PLS-ie i w PlusLidze, zamierza odzyskać tytuł utracony cztery lata temu. Zapowiada się więc ciekawa walka w której wystąpią bezspornie dwa najlepsze zespoły tego sezonu i ostatnich lat.
Autor:Janusz Żuk
|