Sezon 2018/2019
Półfinał
III mecz
ZAKSA Kędzierzyn vs. Warta Zawiercie
Decydujące starcie
Już w najbliższą środę na pewno poznamy finalistów PlusLigi, gdyż według aktualnie obowiązującego regulaminu zespoły walczą w półfinałach do dwóch wygranych, a w obu parach po rozegraniu dwóch meczów jest remis. ZAKSA swój trzeci półfinał przeciwko Warcie Zawiercie rozegra 24 kwietnia o godzinie 17.30 w hali "Azoty" w Kędzierzynie-Koźlu i, chociaż tydzień temu była jedną nogą poza finałami, dzięki znakomitej grze w dwóch ostatnich setach i w końcówce tie-braeka, przeniosła rywalizację z powrotem do własnej hali.
Były reprezentant Francji i były zawodnik kilku klubów w Polsce, m.in. ZAKSY Kędzierzyn-Koźle tak mówi o tej rywalizacji:- Kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3
Wiem, że takie powiedzenie funkcjonuje w Polsce, ale ja w to nie za bardzo wierzę. Po dwóch setach środowego pojedynku ZAKSA była już praktycznie poza finałem, ale wtedy trener Gardini dokonał bardzo korzystnej dla funkcjonowania jego drużyny zmiany - za Łukasza Kaczmarka wprowadził Rafała Szymurę. Ten zawodnik spisywał się świetnie, zmieniło się oblicze zespołu. Nie było to jednak wyłącznie jego zasługą, bo kędzierzynianie zapracowali na zwycięstwo jako kolektyw, począwszy od zawodników na boisku, przez trenerów, po statystyków.
Warta Zawiercie to przede wszystkim zespół, który nie ma jeszcze doświadczenia w graniu tak trudnych, pełnych emocji pojedynków o stawkę. Przez moment wydawało mi się jednak, że poczuli już smak zwycięstwa i być może właśnie to im zaszkodziło. Może, bo nie jestem wewnątrz drużyny. Dla siatkówki dobrze się stało, że ZAKSA wyrównała stan rywalizacji, bo będzie trzecie spotkanie i oby było w nim tyle samo emocji, co w minioną środę. Nie mam pojęcia kto wygra, moim zdaniem szanse są pół na pół. Chociaż ZAKSA zagra w roli gospodarza, to trwający play off już pokazał, że własne boisko nie stanowi żadnego profitu."
Komentator Polsatu Marek Magiera twierdzi jednak, że po wygranej w Zawierciu i przełamaniu rywala większe szanse ma ZAKSA: - Po zwycięstwie w Zawierciu ZAKSA wydaje się być pewniakiem. Odwrócili losy spotkania, wyszli z wyniku 0:2, złapali odrobinę pewności siebie i pewnie drugi raz nie popełnią takiego samego błędu jak podczas pierwszego starcia z Wartą u siebie.
Zawodnicy Warty Zawiercie wierzą jednak w zwycięstwo na parkiecie rywala: - Musimy wyjść na mecz pewni siebie tak, jak w tym meczu. Nie będziemy się jakoś mocno zastanawiać nad środowym spotkaniem. Poprawimy te elementy, które nam nie wychodziły w drugim pojedynku. Wydaje mi się, że nie ma powodu, by spuszczać głowy. To dla nas nauka, żeby przygotować się lepiej do tego trzeciego meczu. Myślę, że tak to potraktujemy i będziemy grali swoją siatkówkę - mówi Marcin Waliński, a trener "Jurajskich rycerzy Mark Lebedew deklaruje: - Jedziemy po to, żeby wygrać ten pojedynek. Nie jesteśmy usatysfakcjonowani tym, że udało nam się wygrać jeden mecz. Będziemy grali po to, żeby wygrać i to pierwsza rzecz. Jeśli będziemy mieli odpowiednie nastawienie do tego pojedynku to wszystko jest możliwe.
Nasi siatkarze, którzy w minioną środę, stojąc pod ścianą wrócili do gry, spodziewają się trudnego pojedynku. - Te dwa spotkania, które rozegraliśmy, były bardzo trudne. Zawiercianie u siebie byli jeszcze mocniejsi, ale my powiedzieliśmy sobie, że nie mamy nic do stracenia i musimy wygrać, bo chcemy być w finale. Myślę, że tak samo dobry pojedynek odbędzie się w środę i zapraszam wszystkich kibiców, bo na pewno będzie na co popatrzeć - zapowiada jeden z bohaterów metamorfozy ZAKSY Rafała Szymura, a MVP tego spotkania Sam Deroo dodaje: - Nie ma zdecydowanego faworyta, a szanse oceniłbym fifty-fifty. To na pewno będzie bardzo dobre spotkanie, jednak jestem przekonany, że to my wyjdziemy z niego zwycięsko i zagramy w finale. Wyciągniemy błędy z meczu w Zawierciu.
Autor:Janusz Żuk
|