Sezon 2018/2019
Finał
I mecz
ZAKSA Kędzierzyn vs. Onico Warszawa
Dobrze zacząć finały
Rozgrywki PlusLigi wkraczają w najbardziej decydującą fazę, na polu gry o medale pozostały cztery zespoły, a w sobotę w Kędzierzynie-Koźlu o godzinie 14.45 rozpocznie się pierwszy mecz o złoto. Rywalem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w tej walce będzie Onico Warszawa. W finale spotkają się więc dwa pierwsze zespoły po fazie zasadniczej, a dwa kolejne zagrają o brąz. Jednak o awans do finału zarówno ZAKSA jak i Onico stoczyły trzy pasjonujące pojedynki i do dostatniej piłki nie mogły być pewne wygranej.
- Właściwie dopiero teraz dojdzie do nas to, co się wydarzyło - przyznał po wygranej z Jastrzębskim Węglem Jan Nowakowski. Środkowy ONICO Warszawa nie mógł uwierzyć, że udało się jemu i kolegom awansować do finału PlusLigi.
Bo warszawianie bez kontuzjowanego Bartosza Kurka przegrali pierwszy mecz w Jastrzębiu, a na domiar złego w drugim spotkaniu stracili kolejnego kluczowego zawodnika (Bartosz Kwolek). Po wyrównaniu stanu rywalizacji w decydującym meczu wygrywali 2:0 w setach, by przegrać kolejne dwa. O wszystkim decydował tie-break, który po wyrównanej walce wygrali warszawianie.
- Jest to historyczny wynik dla Warszawy. Projekt Onico został stworzony po to, żeby napisać jakąś nową historię. To nam się udaje. W tym momencie jesteśmy w historycznym finale dla Warszawy. Nie mogę w to uwierzyć, bo jeszcze dwa tygodnie temu stałem w kwadracie i klaskałem chłopakom, a teraz brałem czynny udział w tym awansie do finału. Jeszcze to do mnie nie dotarło - zaznaczył Jan Nowakowski, zdaniem którego trzeci mecz półfinałowy był niesamowitym widowiskiem. - W pewnym momencie jastrzębianie złapali oddech. Ciężko było ich zatrzymać. Był to bardzo ciężki mecz fizycznie oraz psychicznie - dodał środkowy stołecznej drużyny.
ZAKSA również nie najlepiej rozpoczęła półfinały, bo od porażki na własnym parkiecie z Wartą Zawiercie. W drugim spotkaniu przegrywała już 0:2, będąc jedną nogą poza finałem. Pokerowa zmiana Andrei Gardiniego, który za Łukasza Kaczmarka do boju wpuścił Olka Śliwkę, a na przyjęcie wystawił Rafała Szymurę, zaowocowała tym, że ZAKSA doprowadziła do tie-breaka, który mimo nie najlepszego początku wygrała. W trzecim meczu nie było już aż takich emocji, ale walki nie zabrakło.
- Myślę, że cała ekipa, kolektyw zadecydowała o tym, że się udało wygrać. Cieszymy się, ponieważ byliśmy naprawdę w bardzo trudnej sytuacji, ale po tym drugim secie cała drużyna chciała wejść na boisko i pokazać się z jak najlepszej strony. Wola walki, nieodpuszczanie miały kluczowy wpływ na to, że w środę udało się nam zwyciężyć - mówił po drugim meczu Rafał Szymura.
W sobotę oba zespoły rozpoczną walkę o "złoto" w PlusLidze. Dla ZAKSY, która już siedem razy stawała na najwyższym podium, będzie to szansa na ósmy złoty medal. Dla Onico byłby to pierwszy złoty krążek i dziś trudno wskazać faworyta tego pojedynku, który 1.05.2019 przeniesie się do Warszawy, a 4.05 wróci do Kędzierzyna-Kożla. Kolejne terminy to 08.05 i 11.05.
- Lepszego przeciwnika jak ZAKSA nie można sobie było wymarzyć na ten finał, dlatego przygotujemy się do tego meczu najlepiej, jak potrafimy. Wypoczniemy tyle, ile możemy w tym momencie. Jedziemy tam już pewnie w piątek, także to będzie kolejna długa przeprawa, bo patrząc jak półfinał zagrała ZAKSA i jak my, to ewidentnie stoimy na tym samym poziomie i to rzeczywiście może się skończyć w pięciu meczach - mówi o finałach cytowany wcześniej środkowy bloku Onico Warszawa, Jan Nowakowski.
- To świetne uczucie kolejny raz awansować do finału, czwarty raz z rzędu. I mam ogromną nadzieję, że tytuł wróci do Kędzierzyna. Mecz w Zawierciu był ważny, bo byliśmy prawie poza finałem. Wrócić w takim meczu, w takiej atmosferze, jaka tam panuje, kiedy nie przegrywają zbyt wiele meczów w domu, było naprawdę świetne - mówi rozgrywający naszego zespołu, który w półfinałach stoczył pojedynek z Michałem Masnym, a tym razem będzie rywalizował z kolegą z reprezentacji Francji Antoine Brizardem. Czy i tym razem pierwszy reżyser gry Les Bleus będzie lepszy? Mocno w to wierzymy.
Autor:Janusz Żuk
|