Sezon 2018/2019
VIII kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. Cuprum Lubin
O kolejne ligowe punkty
Kolejnym rywalem siatkarzy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle będzie w ósmej kolejce PlusLigi zajmujący 11 pozycję w tabeli po rozegraniu siedmiu meczów Cuprum Lubin, który dotychczas wygrał dwa spotkania (z MKS-em Będzin i GKS-em Katowice), przegrywając pięć, m.in. ze Skrą Bełchatów i Stocznią Szczecin.
Cuprum, który zajął w ubiegłym sezonie siódmą lokatę, wygrywając "złoty set" z Onico Warszawa, po zakończeniu rozgrywek stracił wielu podstawowych zawodników. Jednym z nich jest atakujący naszego zespołu Łukasz Kaczmarek, który trzy poprzednie sezony spędził właśnie w Lubinie, gdzie za namową Gheorge Cretu zmienił pozycję z przyjęcia na atak, stając się z czasem jednym z najlepszych zawodników na tej pozycji w kraju. Poza nim po zakończeniu poprzedniego sezonu z Lubinem pożegnali się Estończycy: Robert Taht i Keith Pupart, Piotr Hain i Dawid Gunia czy Michał Masny.
Ich miejsce zastąpili m.in. rozgrywający Kert Toobal, przyjmujący Igor Grobelny, atakujący Jakub Ziobrowski czy środkowy Damian Boruch. Trenerem zespołu został Włoch Daniele Capriotti.
Oba zespoły spotykały się do tej pory dziesięć razy z czego osiem zwycięstw odniósł nasz zespół. Rywale ostatni raz wygrali z nami w sezonie 2015/2015, odnosząc zwycięstwo w tie-braeku.
Tym razem nie zanosi się na taki scenariusz. ZAKSA gra jak natchniona i chociaż to tylko sport, to trudno się spodziewać, aby straciła jutro punkty. O przepisie na taką grę wicemistrzów Polski mówi były atakujący Cuprum Lubin, dziś zawodnik ZAKSY, Łukasz Kaczmarek: - Moim zdaniem kluczowa jest atmosfera panująca w szatni. Mamy bardzo fajną grupę ludzi dobraną charakterologicznie. Świetnie się rozumiemy. Kiedy jest czas na śmiech, to żartujemy. Kiedy jest praca, to zasuwamy. Z wielką chęcią przychodzę na treningi - deklaruje.
W ostatnim meczu rozgrywanym w niedzielę 11 listopada nasi zawodnicy musieli się sporo napracować, by wygrać 3:2 mecz z Resovią. Po wygraniu dwóch pierwszych setów w dwóch kolejnych ponieśli porażkę. Tie-braek rozstrzygnęli jednak na swoją korzyść, przedłużając pasmo wygranych. - Na pewno nie jest tak, że jesteśmy niezwyciężeni i nie da się nas pokonać. Musimy być cały czas czujni i konsekwentni w swojej pracy - mówił po tym meczu Sam Deroo.
Wierzymy jednak, że jutro ZAKSA zagra na tyle dobrze, że do siedmiu wygranych dopisze jeszcze jedno.
Autor:Janusz Żuk
|