Sezon 2020/2021
X kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. Resovia Rzeszów
Mecz goni mecz
Jeszcze na dobre nie umilkł ostatni gwizdek grupowego turnieju Ligi Mistrzów w Bełchatowie, w którym Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozegrała trzy zwycięskie mecze, a już w niedzielę czeka nasz zespól trudny mecz z Asseco Resovią Rzeszów w rozgrywkach PlusLigi w ramach zaległej X kolejki.
Mecz ten będzie miał szczególne znaczenie dla naszego rywala, który nadal walczy o udział w ćwierćfinałach Pucharu Polski i po porażce 2:3 z Vervą Warszawa, potrzebuje punktów, aby zakwalifikować się do szóstki, ale może je zdobyć tylko w wypadku zwycięstwa w Kędzierzynie-Koźlu 0:3 lub 1:3.
W ostatnim meczu rozgrywanym u siebie na Podpromiu rzeszowianie prowadzili już 2:0, aby ostatecznie przegrać trzy kolejne sety i na tę chwilę zaprzepaścili szansę występów w Pucharze Polski.
- Oczywiście, że mamy czego żałować. Kluczowy w tym spotkaniu był moment w czwartym secie, kiedy mieliśmy już sporą przewagę i powinniśmy zachować większą koncentrację. Szkoda, że nie pociągnęliśmy tego dalej i nie utrzymaliśmy prowadzenia. Tutaj trzeba było się wykazać większą agresją, bo jeśli takim rywalom, jak Verva poda się rękę i oni się rozegrają, to potem jest już dużo trudniej. Na pewno straciliśmy dużą okazję na zwycięstwo. Nie możemy jednak tego rozpamiętywać, bo już za chwilę czeka nas mecz z ZAKSĄ. Musimy się więc skupić na tym rywalu - mówił po tym meczu przyjmujący Resovii Klemen Cebulj.
Odnosząc się do niedzielnego meczu Słoweniec liczy, że uda się Resovii "wskoczyć " do szóstki, która zagra w Pucharze Polski. - Jesteśmy w stanie skutecznie rywalizować z ZAKSĄ. To nie jest tak, że przed meczem można już zapisać punkty po stronie rywali i uznać, że nie da się z nimi wygrać. Jeśli zagramy w Kędzierzynie na dobrym poziomie, to na pewno będziemy mieli swoje szanse. Ważna jest odpowiednia koncentracja z naszej strony, gra z głową i gotowość do walki.
Kędzierzynianie, którzy w tym sezonie śrubują rekord wygranych rozegrali w tygodniu trzy mecze. - Do tej pory zagraliśmy nawet nie wiem, ile spotkań, a teraz za trzy dni znowu musimy zagrać z jednym z silnych przeciwników, który musi wygrać, by dostać się do finałowej ósemki Pucharu Polski. To będzie niezwykle trudny mecz. Po kolejnych trzech dniach ponownie czeka nas ten sam rywal i kolejny mecz za kilka dni. Do zagrania tego typu turnieju nie byliśmy przygotowani fizycznie, bo przygotowujemy się do gry co trzy dni albo raz w tygodniu, a nie trzy dni z rzędu. Ten turniej był znacznie bardziej męczący niż wcześniejszy. We wcześniejszym turnieju wygraliśmy trzy razy 3:0, bez większych strat energii, ale mieliśmy później fizyczne problemy. Teraz było bardziej wymagająco ale mam nadzieję, że nie zostawi to zbyt dużo śladów na następne mecze. Wiem, że będzie trudno, ale to coś, co musimy zrobić - komentuje sytuację ZAKSY szkoleniowiec Nikola Grbić
Paweł Zatorski, który znakomicie spisywał się w Bełchatowie, "wyciągając" niewyobrażalne piłki, wskazuje, na czym polega moc ZAKSY:- Trudno jest nas złamać. Bardzo się z tego cieszymy. W wielu elementach potrafimy nadrobić swoje niedoskonałości. Nikola przekonuje nas do tego, żeby nawet po swoim błędzie próbować nadrobić go w innym elemencie. Uważam, że jest to świetne podejście. Daje nam wielką wiarę w siebie. Wszyscy rośniemy mentalnie, będąc w tym zespole.
Autor:Janusz Żuk
|