Sezon 2020/2021
XVII kolejka PlusLigi
Jastrzębski W. vs.ZAKSA Kędzierzyn
ZAKSA zagra z Jastrzębskim Węglem
Mistrzowie Polski nie mają czasu na odpoczynek. Dopiero w czwartek zakończyli trójmecz w Lidze Mistrzów, a już w niedzielę o 17.30 czeka ich mecz z Jastrzębskim Węglem. Inaczej nasi rywale, którzy od miesiąca nie rozegrali meczu, walcząc z koronawirusem, i będzie to ich pierwsze spotkanie od 15 listopada, kiedy to wygrali 3:0 z Cuprum Lubin. Było to ósme zwycięstwo siatkarzy z Jastrzębia w tym sezonie na dziewięć rozegranych meczów, co pozwala im utrzymać wysokie czwarte miejsce mimo najmniejszej liczby spotkań. Jastrzębianie przegrali bowiem tylko raz, właśnie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3 30 września w hali "Azoty".
Trudno przewidzieć w jakiej dyspozycji są nasi rywale, ale doświadczenie uczy, że zespoły po kwarantannie pierwszy mecz grają dobrze, a kłopoty przychodzą później. Libero "pomarańczowych" Jakub Popiwczak tak mówi o niedzielnym meczu: - Z ZAKSĄ byłoby ciężko, nawet gdybyśmy teraz byli w swojej najlepszej formie. Przyjeżdża mistrz Polski, zespół złożony z niesamowitych zawodników, którzy w tym momencie prezentują bardzo wysoki, fantastyczny poziom. Więc łatwo nie będzie. Ale musimy mieć głowy uniesione w górę i robić jak najlepiej to, co potrafimy i to po co tu jesteśmy. A końcowy rezultat jest inną kwestią. Teraz przede wszystkim liczy się zdrowie, powrót do w miarę dobrej dyspozycji, walka o każdy punkt i każdy set. A jeżeli tak będziemy do tego podchodzić, to wyniki przyjdą same.
W podobnym tonie wypowiada się również prezes Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol: - Liczę na to, że Jastrzębski Węgiel będzie tym zespołem, który wróci po koronawirusie w dobrej formie. Patrząc od wewnątrz można powiedzieć, że wygląda to przyzwoicie, jednak ta choroba i jej skutki są nieprzewidywalne. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, co się może wydarzyć. Póki co patrzymy z optymizmem. Oczywiście mocne uderzenie, od razu ZAKSA. Jeżeli weszlibyśmy na ten poziom, który był przed przerwą, to może nie będziemy faworytem, ale na pewno możemy powalczyć .
ZAKSA od powrotu do gry po kwarantannie rozegrała już sześć spotkań (w tym trzy w Lidze Mistrzów), z których wszystkie wygrała. Dwukrotnie pokonała PGE Skrę Bełchatów (W PlusLidze i Lidze Mistrzów), wygrała z Fenerbahce HDI Stambuł, w Lidze Mistrzów nie oddała rywalom ani seta. Taki wynik pozwolił zachować mistrzom Polski sporo energii, a ponieważ Nilola Grbić rotował składem, podstawowi zawodnicy mieli chwile odpoczynku, co nie jest bez znaczenia przed kolejnymi występami.
- Oczywiście ważne jest, żeby grać szybkie mecze i w tym maratonie spędzać mało czasu w hali. Dla nas jest to tym ważniejsze, że jesteśmy po powrocie z kwarantanny. Jedni zawodnicy czuli się gorzej w pierwszym tygodniu po powrocie, inni w drugim i trzecim, także różnie to wygląda. Właśnie od meczu ligowego z Bełchatowem było widać, że wracamy do formy, a mecz pucharowy zagraliśmy na poziomie sprzed kwarantanny - oceniał występy ZAKSY jej atakujący Łukasz Kaczmarek, i mamy nadzieję, że w kolejnych meczach ZAKSA utrzyma ten poziom.
Autor:Janusz Żuk
|