Po dwóch wygranych meczach z zespołami niżej notowanymi w sobotę o 14.45 czeka mistrzów Polski mecz na szczycie, bowiem rywalem naszego zespołu będzie Skra Bełchatów, która wystąpi w tym spotkaniu w roli gospodarza.

Oba zespoły dwukrotnie grały ze sobą w ostatnim czasie i dwukrotnie zwycięsko z tej potyczki wychodzili kędzierzynianie, którzy pokonali 3:0 Skrę w meczu finałowym z okazji jubileuszu tej drużyny, a potem wygrali 3:1 w finale Superpucharu Mistrzów Polski.

Będzie to więc trzecie spotkanie kandydatów do "złota", którzy w lidze grali ze] sobą 53 razy, w tym 26 razy w hali "Energia". Lepszy bilans tych spotkań mają gospodarze tego meczu (30:23).

W przerwie pomiędzy sezonami w obu zespołach zaszły niewielkie zmiany. Co prawda z Bełchatowa odszedł po siedemnastu latach gry Mariusz Wlazły, a do ZAKSY przeszedł Kuba Kochanowski, ale trzon zespoły został utrzymany, a nowe transfery (Mateusz Bieniek, Taylor Sander i Bartosz Filipiak) na pewno nie osłabiły Skry. ZAKSA praktycznie utrzymała pierwszą siódemkę, z tą tylko różnicą, że Łukasza Wiśniewskiego zastąpił wspomniany Kuba Kochanowski.

Po dwóch kolejkach Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zajmuje pierwsze miejsce z kompletem wygranych bez straty seta, natomiast nasz rywal po porażce 1:3 z Aluronem Zawiercie plasuje się na siódmym miejscu po wygranej 3:1 z Cuprum Lubin.

Dla obu zespołów będzie to więc nie tylko prestiżowe, ale i ważne spotkanie z punktu widzenia pozycji w tabeli. Wygrana ZAKSY pozwoli naszym zawodnikom utrzymać pierwsze miejsce i "odskoczyć" od Skry na większą odległość, a ewentualna porażka będzie przysłowiowym wyciągnięciem ręki w stronę rywala, który w takiej sytuacji utrzyma kontakt z czołówką. Tak czy inaczej należy spodziewać się zaciętego meczu i walki o każdy punkt.

Autor:Janusz Żuk