Rozgrywki PlusLigi nabrały rozpędu i ani myślą nieco zwolnić. Ledwie w czwartek zakończyła się druga kolejka, a już w piętek zespoły przystąpiły do rozegrania kolejnej, w ramach której Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle udaje się do Zawiercia, gdzie w niedzielę 9 października o 14:45 zmierzy się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.

Obaj pretendenci do walki o medale mają rozegrane po dwa mecze. ZAKSA po dwóch wygranych (z AZS-em Olsztyn i LUK Lublin) z kompletem punktów zajmuje drugie miejsce w tabeli, natomiast nasz rywal, który również wygrał dwa mecze (ze Skrą Bełchatów 3:2 - przyp. red.), aktualnie jest piąty.

Do nowego sezon ubiegłoroczny brązowy medalista przystąpił z kilkoma istotnymi zmianami. Z zespołem pożegnał się bowiem szkoleniowiec Igor Kolaković, który objął reprezentację Serbii, odeszli także dwaj Argentyńczycy: Maximilliano Cavanna i Facundo Conte, a takze Mareusz Malinowski. Karierię zakończył też libero Michał Żurek. Na ich miejsce przyszli: trener Michał Winiarski, Bartosz Kwolek, dwaj zawodnicy ZAKSY: Krzysztof Rejno i Michał Kozłowski, a na Libero Argentyńczyk Santiago Danani. Skład prezentuje się więc imponująco i chyba nie widać ubytków po ubiegłym sezonie.

Oba zespoły spotkały się do tej pory szesnaście razy, z czego trzynaście razy zwyciężali kędzierzynianie. Ciekawe jest także, że zawiercianom ani razu nie udało się odnieść zwycięstwa na własnym parkiecie. Zawsze to były jednak mecze zacięte i trudne, szczególnie w fazie play-off, gdzie zarówno w sezonie 2018/2019 jak i 2021/2022 nasz rywal był blisko wyeliminowania z walki późniejszych mistrzów Polski.

Podobnie trudne będzie najbliższe spotkanie. Zarówno dla obrońcy tytułu mistrzowskiego jak i brązowego medalisty będzie to mecz za przysłowiowe sześć punktów. Emocji na pewno nie zabraknie i liczymy, że ZAKSA podtrzyma tradycję wygrywania w Zawierciu.

Autor:Janusz Żuk