Po wygranej nad PGE GiEK Skrą Bełchatów ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie będzie odpoczywać, bo już we wtorek nasz zespół w hali "Azoty" podejmować będzie Cuprum Stilon Gorzów i będzie to ostatni mecz z serii trzech rozgrywanych na własnym parkiecie. . Początek meczu o godzinie 17.30.

Nasz rywal, który w czasie wakacji przeniósł się z Lubina do Gorzowa, rozegrał do tej pory 5 meczów, z których wygrał 4. Przed meczem z ZAKSĄ w ramach zaległej 4 kolejki wyprzedza ZAKSĘ o jedno miejsce i ma na koncie tyle samo punktów, co nasz zespół (10).

Ostatnie spotkanie zawodnicy Cuprum Stilonu Gorzów, prowadzeni przez Andrzeja Kowala, który przed tym sezonem powrócił do pracy w PlusLidze, rozegrali ze Stalą Nysa i wygrali 3:2, zdobywając dwa punkty. W meczu tym bardzo dobre zawody rozegrał Estończyk Robert Taht, który zmienił Mathijsa Desmeta, i zdobył dla swojego zespołu 21 punktów, atakując z 83% skutecznością. Zawodnicy Cuprum Stilonu Gorzów zagrali też bardzo skutecznie w polu zagrywki, zdobywając 15 asów, w czym brylował Seweryn Lipiński (4) i Eduardo Chizoba (5).

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w sobotę podejmowała PGE GiEK Skrę Bełchatów i po dobrym spotkaniu wygrała 3:1, a tytuł MVP otrzymał Igor Grobelny, chociaż kapitalne zawody zagrali na skrzydłach również Daniel Chitigoi (16 pkt) i Mateusz Rećko (18 pkt.).

- Jest progres. Jesteśmy nową drużyną, jest sporo młodych zawodników i potrzebujemy czasu, żeby się jeszcze trochę zgrać. Myślę, że z każdym kolejnym meczem będzie to wyglądało coraz lepiej. To jest PlusLiga. Tutaj każdy może wygrać z każdym. Pokazał to Norwid Częstochowa w meczu z nami czy z Jastrzębskim Węglem. Jak tylko trochę odpuścisz, to może się zemścić i tracisz niepotrzebnie punkty. W każdym spotkaniu trzeba dać z siebie maksa.

Dla obu zespołów wtorkowe zaległe spotkanie w ramach czwartej kolejki będzie więc niezwykle ważne, bo wygrana pozwoli utrzymać się w ścisłej czołówce.

Autor:Janusz Żuk