Mistrzostwo Polski wywalczone przez ZAKSĘ po 13 latach od pamiętnego "złota" z sezonu 2002/2003, które kończyło "erę Wielkiego Mostostalu", na pewno rozbudziło apetyty kibiców, sponsorów i Zarządu, dlatego celem numer jeden przed nowym sezonem było zatrzymanie w klubie wszystkich kluczowych zawodników. Cel ten został spełniony w 100 procentach, bo skład mistrzów Polski prawie nie uległ zmianie. Jedyną nową twarzą w ekipie prowadzonej prze Ferdinando De Giorgiego był obiecujący reprezentant Polski grający na środku, a mianowicie Mateusz Bieniek. Z klubem pożegnał się natomiast występujący od 2009 roku w barwach niebiesko-biło-czerwonych Jurij Gladyr, który musiał opuścić zespół ze względów proceduralnych.
Wszystko byłoby znakomicie, gdyby nie kontuzja kolana Kevina Tillie, z którą zawodnik zmagał się już podczas sezonu reprezentacyjnego. Po przyjeździe Frncuza do Kędzierzyna-Koźla wiadomym się stało, że siatkarz prze dwa miesiące będzie wyłączony z gry, co znacznie obniżało potencjał mistrza Polski, a trenerowi komplikowało zmiany. Co prawda w odwodzie pozostawał jeszcze młody Kamil Semeniuk, który dawał dobre zmiany, ale nie był w stanie zastąpić wirtuoza siatkówki, jakim jest na pewno Kevin.
Już w drugiej kolejce ZAKSA spotkała się w hali "Azoty" ze Skrą Bełchatów i przegrała 1:3. Później wszystko wróciło do normy. Mistrzowie Polski wygrywali swoje spotkania, ale 17.12.2016 r. ulegli w Kędzierzynie 2:3 Resovii. Mimom tych porażek pierwszą rundę kończyli na pierwszym miejscu. Te dwie przegrane spędzały jednak sen z powiek kibicom, którzy martwili się, jak ZAKSA poradzi sobie w walce o najwyższe cele.
Prawdziwym sprawdzianem okazał się turniej finałowy o Puchar Polski rozgrywany od 14 do 15 stycznia w Hali Stulecia we Wrocławiu. Tu kędzierzynianie mogli liczyć na wracającego do zespołu Kevina Tillie, co znacznie wzmocniło mistrzów Polski. Kędzierzynianie w półfinale pokonali 3:1 Jastrzębski Węgiel i w finale zmierzyli się ze Skrą. Była to powtórka finałów z 2016 roku. Tym razem jednak mistrzowie Polski nie dali się ograć i po emocjonującym meczu wygrali 3:1, zdobywając szósty Puchar Polski w historii klubu.
- Byliśmy twardzi. Jestem dumny z mojej drużyny i całego sztabu szkoleniowego. Pracowaliśmy bardzo ciężko przez te dwa dni. Były one ciężkie. Jestem szczęśliwy, że udało się nam wygrać Puchar Polski - komentował na gorąco sukces ZAKSY Ferdinando De Giorgi.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się nam wywalczyć Puchar Polski. Nie udało się nam go zdobyć rok temu, ale udało się teraz. Udowodniliśmy wszystkim, że można. Mamy nadzieję, że słynna klątwa się nie sprawdzi. Dołożymy wszelkich starań, żeby zdobyć mistrzostwo Polski. Zawodnikom należą się wielkie brawa za pracę, którą wykonali w ostatnich dniach - wtórował mu Prezes ZAKSY Sebastian Świderski.
Również w Lidze Mistrzów siatkarze mistrza Polski radzili sobie znakomicie, mając po pięciu meczach pięć wygranych, a najwięcej emocji wzbudziły dwa zwycięstwa nad Dinamo Moskwa. Do dalszej rundy ZAKSA awansowała z pierwszego miejsca, ale tu losowanie okazało się dla niedawnych zdobywców Pucharu Polski nieszczęśliwe. W drabince trafili na dwa zespoły rosyjskie: Biełogorie Biełgorod i Zenit Kazań, a jakby tego było mało przypadkowej kontuzji barku doznał Kevin Tillie. ZAKSA zakończyła więc swoją przygodę z Ligą Mistrzów na dwukrotnej porażce z Biełogorie.
W lidze natomiast ZAKSA nie miała sobie równych i kontynuowała marsz po zwycięstwo w rundzie zasadniczej, ale już bez Kevina, który do końca sezonu nie pojawił się na parkiecie.
- Ciężko było mi zaakceptować, że dla mnie sezon w ZAKSIE już się skończył. To właśnie dlatego tak długo odwlekałem decyzję o operacji. Nie chciałem osłabić drużyny i poddać się w momencie, w którym rozgrywałem moją pierwszą Ligę Mistrzów w życiu. Ponadto miałem szansę wygrać po raz drugi z rzędu polską ligę i zawalczyć o zdobycie dwóch tytułów w ciągu roku - mówił o swojej sytuacji Kevin Tillie.
W ostatniej kolejce rundy zasadniczej obrońcy tytułu mistrzowskiego przegrali znowu z Resovią i to w stosunku 3:0, i chociaż zajęli pierwsze miejsce, tuż przed finałami zasiali ziarno niepokoju w serca kibiców.
W półfinale zmierzyli się z Jastrzębskim Węglem, który był objawieniem sezonu, i... pokazali moc, wygrywając dwa razy po 3:0, rozwiewając tym samym niepokoje po przegranej na Podpromiu.
Finał był powtórką meczu finałowego o Puchar Polski. Rywalem naszych siatkarzy niespodziewanie została Skra Bełchatów, która pokonała faworyzowaną Resovię.
Pierwszy mecz w wypełniej po brzegi Atlas Arenie ZAKSA wygrała 0:3. W rewanżu wystarczyły jej więc tylko dwa wygrane sety. Jednak rywale przyjechali do Kędzierzyna pełni nadziei na odwrócenie wyniku, i mimo prowadzenia naszych siatkarzy przez większą część seta i ogłuszającego dopingu kędzierzyńskich kibiców, wygrali pierwszą partię do 21. W drugim secie jednak nasi zdołali wyrównać. W trzecim trwała więc walka o każdy punkt. Najpierw prowadziła ZAKSA, później rywale odrobili straty, ale nasi siatkarze wytrzymali napór i znowu mieliśmy trzy punkty przewagi (22:19). Gdy wydawało się, że Skra jest już złamana, losy seta się odwróciły, dzięki znakomitym zagrywkom Lisinaca. ZAKSA wytrzymała napięcie i obroniła dwie piłki setowe. Przełamanie na szczęście przyniósł atak Dawida Konarskiego (26:25) po którym na blok Rafała Buszka nadział się Mariusz Wlazły i nasi siatkarze mogli odtańczyć taniec MISTRZÓW POlSKI.
W całym sezonie ZAKSA wygrała 30 spotkań w lidze na 34 mecze, paradoksalnie przegrywając w rundzie zasadniczej tylko po dwa spotkania z Resovią i Skrą. W fazie play- off udowodniła jednak wyższość nad cała czołówką - pisała prasa, która chwaliła zespół i autora tych sukcesów Ferdinando De Giorgiego.
Trener Ferdinando De Giorgi nie mógł wyobrazić sobie lepszego pożegnania z klubem. Teraz w glorii mistrza Polski może oddać się pracy z reprezentacją Polski - pisał Przegląd Sportowy, który podkreślał nie tylko obronę mistrzowskiego tytułu w Kędzierzynie, ale i dublet, czyli zdobycie Pucharu Polski.
Autor: Janusz Żuk
FOTO: zaksa.pl
AUTOR: Jan Opiłka
Nr
Imię i Nazwisko
Rok urodzenia
Wzrost
Pozycja
1.
Paweł Zatorski
1990
184
Libero
2.
Kevin Tillie
1990
200
Przyjmujący
6.
Dawid Konarski
1989
198
Atakujący
7.
Rafał Buszek
1987
196
Przyjmujący
9.
Łukasz Wiśniewski
1989
198
Środkowy
9.
Łukasz Wiśniewski
1989
198
Środkowy
10.
Mateusz Bieniek
1994
210
Środkowy
12.
Grzegorz Bociek
1991
207
Atakujący
13.
Kamil Semeniuk
1996
193
Przyjmujący
14.
Grzegorz Pająk
1987
196
Rozgrywający
15.
Sam Deroo
1992
202
Przyjmujący
16.
Benjamin Toniutti
1989
183
Rozgrywający
17.
Aleksander Maziarz
1995
203
Środkowy
18.
Korneliusz Banach
1994
180
Libero
19.
Patryk Czarnowski
1985
202
Środkowy
Trener: Ferdinando De Giorgi
Asystent trenara: Oskar Kaczmarczyk
II Trener: Michał Chadała
Trener przygotowania fizycznego: Piotr Pietrzak
Fizjoterapeuta: Paweł Brandt
II fizjoterapeuta: Remigiusz Koteluk
Statystyk: Iwo Wagner
Menager: Tomasz Drzyzga